Przebudzeni- Colleen Houck

Podobnie jak z mitologią słowiańską, o mitologii egipskiej niewiele słyszałam. Zdecydowanie lepiej znam grecką czy rzymską. Gdy dostałam propozycję książki z motywem egipskich bóstw i wierzeń wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Tak zaczęła się moja przygoda z Przebudzonymi. 

Metropolitan museum of art jest jednym z ulubionych miejsc Lilliany Young, gdzie spędza wolny czas. Zaszywa się w miejscach, do których dostęp mają tylko pracownicy, lub spędza godziny na obserwacji ludzi i szkicowaniu. Podczas jednego z takich przesiadywań nagle słyszy czyjeś kroki. Spodziewa się zagubionego turysty, ale mężczyzna, który jej się ukazuje z pewnością nie jest zwiedzającym. Jego niespotykany wygląd i rozprawianie o dzbanach śmierci, żywieniu się siłą życiową i innych dziwnych rzeczach skłania Liliannę do uznania go za totalnie stukniętego. Dziewczyna nawet w najśmielszych wyobrażeniach nie przypuszczałaby, że za jego sprawą przeżyje przygodę życia.



Ta powieść zapowiadała się dobrze i w istocie okazała się taką być. Nie powaliła mnie na kolana, jednak była to przyjemna i fascynująca lektura. Niesamowicie spodobało mi się zderzenie światów, czyli dziewczyny z XXI wieku i książąt pamiętających Egipt za jego początków. Świetnym pomysłem jest wplatanie elementów mitologii egipskiej między wydarzenia czy wypowiedzi bohaterów. Autorka nadała historii lekko tajemniczego, magicznego klimatu. Zdecydowanie atutem jest też styl pisania Colleen Houck sprawiający, że kartki wręcz same się przewracają. Muszę przyznać, że jej pióro bardzo przypadło mi do gustu. Ale książce nie brakuje też wad. Jedną z nich jest wręcz nadmiar szczęścia bohaterów. Postaciom prawie wszystko się udawało, wszelkie przeszkody pokonywali dzięki magii, cokolwiek stanęło im na drodze. Przez to momentami miałam wrażenie, że czytam bajkę dla dzieci, gdzie wszystko idzie gładko bez trudności. Głównie to spowodowało, że lekko rozczarowała mnie ta historia. Liczyłam na jakieś utrudnienia, które będą wymagały więcej niż tylko czarów, by je pokonać.
Główna bohaterka wbrew wielu negatywnym opiniom na jej temat okazała się w miarę fajną postacią. Czasami była irytująca, myślała tylko o sobie, jednak po pierwszych stronach powieści, gdzie było na jej temat parę słów, nie spodziewałam się czego innego. Już na samym początku można zauważyć, że była rozpuszczona przez rodziców. Bardzo spodobała mi się jej stopniowa przemiana. Zdecydowanie największą sympatią darzyłam ją pod koniec książki. Amon z kolei był moim zdaniem dziwną postacią. Polubiłam go od początku, ale nie do końca wiem co o nim sądzić. Myślę, że jest to spowodowane tą aurą tajemniczości, którą wokół siebie roztacza.
Zakończenie powieści wyraźnie zaznacza, że to nie koniec historii. Po kolejne części z pewnością sięgnę i liczę, że będą jeszcze lepsze. Moim zdaniem fanom fantastyki i mitologii ta powieść przypadnie do gustu.
★★★★★★✰✰✰✰



Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości  we need ya ♡






Komentarze

  1. Jestem ciekawa tej pozycji. Zapisuję na listę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Się zgrałyśmy z opiniami! :) Ogółem historia jest przyjemna, fajna mitologia, bo kocham Egipt, ale główna bohaterka to tragedia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zawsze fascynowała mitologia egipska, ale nie sądzę, żeby ta książka mieściła się w moich literackich klimatach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, bardzo mi się podoba, chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty