Warcross - Marie Lu

Czasami ludziom nie spodoba się kształt twoich oczy i to wystarczy, by skopali cię na przerwie między lekcjami. Ludzie potrafią zaatakować cię tylko dlatego, że dostrzegają w tobie słabość. Albo dlatego, że masz inny kolor skóry. Albo trudne do wymówienia imię. Sądzą, że im nie oddasz - zakładają, że spuścisz wzrok i będziesz myśleć o tym, żeby się ukryć.


Warcross początkowo był tylko grą, jednak wkrótce stał się sposobem na życie dla milionów ludzi. Łowcy nagród to popularne zjawisko wśród osób szukających szybkiego zarobku. Jedną z nich jest nastoletnia hakerka Emika Chen. Wyłapuje graczy Warcrossa zaangażowanych w nielegalne zakłady. Podczas meczu otwarcia Międzynarodowych Mistrzostw Warcrossa dziewczyna włamuje się do systemu, by zdobyć coś, co zapewni jej sporo pieniędzy. Przez przypadek przedostaje się do gry i staje się światową sensacją. Emika jest pewna, że będzie zmuszona stanąć przed sądem i odpowiedzieć za swój czyn, ale ku jej zdziwieniu okazuje się, że twórca gry, jej idol Hideo Tanaka szuka z nią kontaktu. Młody miliarder składa jej propozycję nie do odrzucenia, tym samym wprowadzając ją w świat sławy i wielkich pieniędzy. Wkrótce dziewczyna prowadząc swoje śledztwo trafia na spisek, który ma ogromny wpływ dla całego uniwersum Warcrossa.


Jako fanka literatury młodzieżowej, w szczególności powieści wyróżniających się wśród innych, byłam niesamowicie ciekawa najnowszej książki Marie Lu. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce, ani nie miałam styczności z jej twórczością, więc byłam mocno zdziwiona, gdy okazało się, że jest popularną pisarką wśród czytelników gatunku YA. Przyciągnął mnie opis, który zapowiadał niezwykłą powieść. Warcross okazał się być genialną lekturą, od której nie mogłam się oderwać. Byłam pod wrażeniem świata wykreowanego przez autorkę. Każdy szczegół był dopracowany, tytułowa gra była fenomenalnie opracowana. Mimo obiecującego opisu, nie spodziewałam się, aż tak niesamowitej książki. Sposób jakim Marie Lu posługuje się słownictwem związanym z technologiami jest perfekcyjny. Przez całą lekturę byłam tym urzeczona. Dodatkowo styl pisania autorki sprawia, że akcja przebiega płynnie i szybko, aż trudno zauważyć, jak kartki przewracają się, zbliżając nas do końca. Nie brakuje niespodziewanych zwrotów akcji, co jest kolejnym atutem tej książki. Kreacja bohaterów również zasługuje na pochwałę, mamy tu do czynienia z różnymi charakterami, każdy jest doszlifowany, by czymś się wyróżniać. Postacie nie są puste, bez wyrazu, wręcz przeciwnie, każda ma w sobie coś, co nadaje jej oryginalności. Zakończenie powieści wzbudziło moje zaskoczenie,  było niespodziewane i genialne. 
Warcross to godna polecenia pozycja dla wszystkich fanów powieści YA. Zachęcam do lektury :)
★★★★★★★★


Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Papierowy Księżyc.

Komentarze

Popularne posty