Tropiciel - Paulina Hendel

Zakończenie Strażnika, czyli I tomu serii Zapomniana księga było niespodziewane i zaskakujące. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego, a tu taki szok i nagle zaczął mi doskwierać brak kolejnej części. Mimo że historia nie jest wybitna, ma w sobie coś, dzięki czemu przypadła mi do gustu i mam ochotę sięgać po następne tomy. Po tym, co zdarzyło się na końcu Strażnika byłam niesamowicie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Huberta.

Hubert w pewnym sensie dostaje drugą szansę. Tym razem, gdy Luwr eksploduje, chłopak wie co robić. Jest świadomy tego, jak dalej potoczy się historia ludzkości. Wie co skrywa mrok. Mimo trudów na swojej drodze, w postaci pogardzających jego słowami ludzi, stara się zdobyć księgę, która dostarczy mu informacji na temat demonów. A historia zatoczyła koło.

Po tym, co zastałam na końcu Strażnika nie wiedziałam czego się spodziewać po Tropicielu. Książka przypadła mi do gustu, chociaż oczekiwałam nieco bardziej dynamicznej akcji. W zasadzie niewiele się dzieje, chociaż bywały też niespodziewane zwroty akcji, które wniosły do historii jakiś ruch. Znów autorka zaskakuje zakończeniem, chociaż w tym przypadku, trochę się go spodziewałam. Jednak muszę przyznać autorce, że jej pióro sprawia, że nie sposób odejść od lektury. Nawet prozaiczne czynności zaczynają być interesujące i czytam o nich z zainteresowaniem. Czuję lekki zawód, bo oczekiwałam więcej akcji, ale z drugiej strony tutaj pojawiają się nowe demony co jest na plus. Ciężko jest mi tutaj cokolwiek napisać, bo mam bardzo podobne odczucia po lekturze Tropiciela do tych po przeczytaniu Strażnika. Ponownie zabrakło mi lekko mrocznego klimatu związanego z demonami, jednak tak jak już wspominałam przy recenzji poprzedniego tomu z tej serii, ta książka bardziej opiera się na ukazaniu życia ludzi w nowej dla nich rzeczywistości, niż zmaganiu się ze stworami. Walka z demonami, poznawanie ich odgrywa tutaj znaczną rolę, ale według mnie to nie jest wiodący element historii. Niestety ponownie Hubert okazał się nieco irytującą postacią. Bywa egoistyczny, zdarza mu się robić coś niebezpiecznego spontanicznie, nawet chwili nie poświęcając przemyśleniu tych czynów, często narażając innych. Stara się też dokonywać bohaterskich posunięć, co nie zawsze mu wychodzi. Myślę, że część jego zachowań można mu wybaczyć, tłumacząc je trudnymi czasami, przeżyciami. Nie zmienia to jednak faktu, że nie do końca przypadł mi do gustu.
Kreacja postaci jest moim zdaniem jak najbardziej zaletą tej powieści. Nie są przesadzone lub wyidealizowane, każda posiada swój indywidualny charakter. Moim jedynym zastrzeżeniem, o którym zresztą już wspominałam, jest zaniżanie wieku postaci. Czytając tę książkę miałam wrażenie, jakby bohaterowie przez całą historię byli w tym samym wieku, mimo że zdarzenie dzieją się na przestrzeni kilku lat. Być może niektórzy tego nie zauważają albo nie zwracają na to uwagi, mi akurat rzuca się to w oczy.
Tropiciel nie powalił mnie na kolana, ale okazał się dobrą i interesującą lekturą. Zakończenie, mimo tego, że było do przewidzenia, zachęciło mnie do przeczytania kolejnej części tej serii. Z pewnością sięgnę po Łowcę, by przekonać się, jak dalej potoczą się losy Huberta.
★★★★★✰✰


Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości  we need ya ♡

Komentarze

Popularne posty