Kłamczucha- E. Lockhart


Wierzyła, że im więcej wypocisz na treningu,
 tym mniej wycierpisz w walce.
Wierzyła, że najlepszym sposobem, by uniknąć
złamanego serca, jest udawać, że się go nie ma.
Wierzyła, że to, jak mówisz, jest często ważniejsze
 niż to, co masz do powiedzenia.
Wierzyła też w filmy akcji, trening siłowy, potęgę
 makijażu, ćwiczenie pamięci, równe prawa oraz to,
 że z filmików na YouTube można się nauczyć miliona
 rzeczy, których na próżno szukać w college’u.

Meksykański kurort, niesamowicie dobry hotel i Jule West Williams. Niezwykle wysportowana dziewczyna, sprawiająca wrażenie niemalże superbohaterki z komiksów. Podczas jednego ze swoich treningów poznaje tajemniczą kobietę, która wykazuje zainteresowanie i chęć poznania Jule. Dziewczyna orientuje się, że Noa nie jest zwyczajną kobietą na wakacjach, lecz kimś pokroju policji. Postanawia uciec z hotelu. 

Historię Jule poznajemy od końca. Kłamczucha nie została napisana od początku do końca. Tutaj z każdym kolejnym rozdziałem cofamy się w czasie, docierając do początku opowieści, by następnie poznać jej koniec. Totalny chaos i pomieszanie. Pomimo nietypowej i intrygującej formy przedstawienia historii, z początku niezbyt się w nią wciągnęłam. Byłam zdezorientowana i niezbyt miałam pojęcie co się dzieje w książce. Akcja rozkręca się tak naprawdę w połowie lektury i wówczas zaczyna nabierać tempa. 
Z początku mamy wrażenie, że czytamy powieść opowiadającą losy dziewczyny rodem z komiksów i nic poza tym. Osobiście nie przypadło mi do gustu ukazanie tych zdarzeń. Czułam się, jakbym czytała czyjś dziennik, w którym opisane były wszystkie czynności typu "Wstałam rano i zeszłam na śniadanie..." itp. 
Całość kręci się wokół Jule. Dziewczyna mogłaby uchodzić za żeńskiego sobowtóra Supermena i James'a Bonda w jednym. Bohaterka ucieka przed... no właśnie przed czym? Bądź przed kim? 
 W międzyczasie odkrywamy przeszłość Jule, która jako kilkuletnie dziecko zaczęła szkolenie w walce, sztuce kamuflażu, fałszerstwa, różnych akcentów i poznajemy jej przyjaciółkę Imogen. Sierotę, z fortuną przybranych rodziców, którzy kochali ją jak własne dziecko. Łamaczkę serc, kochaną przez prawie wszystkich. Czy aby na pewno relację między nimi można nazwać przyjaźnią?
 Kłamczucha to niezapomniany thriller psychologiczny ukazujący ludzką bezwzględność, który niestety okazał się rozczarowaniem. Oczekiwałam czegoś lepszego, w końcu tyle osób zachwala tę powieść, a mnie zawiodła. Jednak moim zdaniem warto ją przeczytać, bo historia jest niesamowicie interesująca i ukazana w nietypowy sposób.

Moja ocena- 6/10

Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Czwarta Strona ♡

Komentarze

  1. Codziennie ktoś wspomina o tej książce czy to na blogu czy na instagramie i mimo, że słyszę odmienne opinie, to chyba i tak się na nią skuszę. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro wciąga, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty