Tekst- Dmitry Glukhovsky

Smartfon stał się kopią zapasową twojej duszy. Backupem życia. Pamięcią masową dla najżywszych wspomnień. To w nim zapisujesz swoje uśmiechnięte selfie i nim nagrywasz chwile szczęścia. W skrzynce odbiorczej trzymasz e-maile od matki i całą biznesową korespondencję, kulisy twojej pracy. Historia przeglądarek to wyczerpująca lista twoich aktualnych zainteresowań. A SMS-y i wiadomości w komunikatorach to twoje miłosne wyznania, pożegnania, kłótnie przy rozstaniach, zdjęcia pokus i świadectwa grzechów, łzy, pretensje i żale.

Takie czasy. Obrazy. I tekst. Smartfon to ty. Ktoś, kto zdobędzie twój telefon, może łatwo stać się tobą. Twoi najbliżsi i znajomi nawet nie zauważą niczego podejrzanego. A kiedy w końcu się spostrzegą, będzie już za późno. Dla nich i dla ciebie.



Ilja wychodzi na wolność po siedmiu latach. Świat, który pamięta zmienił się. Gdy wraca do domu okazuje się, że jego matka zmarła kilka dni wcześniej. Mężczyzna jest załamany i upija się. Będąc nietrzeźwym zostaje posiadaczem smartfona Piotra Jurijewicza Chazina, przez którego siedem lat wcześniej wylądował w więzieniu. Tam poznaje jego niemalże całe życie.



Tekst jest moją pierwszą stycznością z twórczością Glukhovskiego i niestety trochę się zawiodłam. Zupełnie nie mogłam się wciągnąć w historię Ilji, ciągle czekałam na jakiś przełom, jakieś wow, ale niestety nic takiego nie nastąpiło. Jednak warto zauważyć, że autor porusza w swojej powieści ważny w dzisiejszych czasach temat Internetu, smartfonów i innych wynalazków najnowszej technologii. Uświadamia nas, że komuś wystarczy tylko telefon, by dowiedzieć się wielu istotnych informacji na temat jego właściciela, a nawet by się podszyć pod tę osobę. Człowiek z którym akurat piszesz na Facebooku, wymieniasz się mailami być może nie jest tym kim myślisz. Prawie nigdy nie ma pewności, czy osoba po drugiej stronie nie podaje się za kogoś innego. Ale takie są teraz czasy i to jest przerażające. Zdjęcia, filmy, sms-y są na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko smartfon lub hasło do portalu społecznościowego.
Mimo ciekawego sposobu ukazania tego tematu, powieść nie przypadła mi do gustu. Oczekiwałam czegoś innego. Ciężko było mi przebrnąć przez tę książkę i zdarzało mi się przy niej przysypiać. Po prostu się nudziłam przy jej lekturze i wprost nie mogłam się doczekać końca. 
Ale z pewnością autorowi nie mogę zarzucić wykreowania bohaterów. Ilja to bardzo oryginalna postać. Przypomina swoim zachowaniem zabłąkane dziecko, które zgubiło rodziców. 
Mężczyzna jest zdesperowany i załamany. Wyszedł z więzienia. Nie ma na świecie nikogo, jego matka umarła parę dni wcześniej. Przez to jest zagubiony, nie wie co ma ze sobą zrobić. W dodatku popełnia najgorszy błąd, upija się i nie jest w stanie kontrolować swojego zachowania. Muszę przyznać, że nie spotkałam się jeszcze z takim bohaterem w żadnej powieści i było to ciekawe doświadczenie. 

 Pomimo mojego rozczarowania tą powieścią, myślę że kiedyś sięgnę jeszcze po twórczość Glukhovskiego, chociażby po słynne Uniwersum Metro 2033.







Komentarze

  1. Tematyka rzeczywiście na czasie. Okładka przewinęła mi się w sieci, ale chyba jednak odpuszczę ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam w ogóle o tej książce, ale tematyka zupełnie odbiega od moich gustów czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  3. I tak się skuszę, bo pomysł na fabułę jest mega ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się zakochałam w tej książce na zabój! Choć niewiele się w niej działo, dała ogromny wgląd w psychikę człowieka. Przeraziło mnie to, jak bardzo można ukraść komuś życie,mając tylko ostęp do jego smartfona. A "Tekst" skojarzył mi się z klasykami rosyjskiej litearatury!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysł na książkę bardzo dobry, być może dam jej szansę i sama przeczytam. Choć póki co w kolejce czekają inne tytuły.
    biblioteczkamoni.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna propozycja, możliwe, że po nią sięgnę w przyszłości :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  7. Wygląda na to, że odbierasz styl Glukhovskyego podobnie jak ja. Ja co prawda czytałam tylko Metro 2033, ale też była to droga przez mękę - kompletnie do mnie nie przemawia jego styl. I co z tego, że tematy porusza ważne, jak "tego sie nie da czytać"...

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty