Geekerella- Ashley Poston

Baśnie i ich wszelakie retellingi to moja miłość. Uwielbiam je w każdej wersji, zarówno filmy jak i książki. Obejrzałam chyba wszystkie możliwe wersje Kopciuszka i Pięknej i Bestii. Dlatego też bardzo się ucieszyłam, gdy usłyszałam o książce Geekerella. Baśń o Kopciuszku jest jedną z moich ulubionych, co spotęgowało moją radość.

Elle tak jak Kopciuszek mieszka z macochą i przyrodnimi siostrami, gdzie jest traktowana jak służąca. Ma nawet swoją wróżkę, którą nie jest w tej historii matka chrzestna. Jej życie obraca się wokół Starfield, klasyka science fiction. Dziewczyna prowadzi bloga na temat ukochanej serii, na którym pisze o tym, co sądzi na temat poszczególnych odcinków, a także o wszystkich wydarzeniach mających związek z serialem. Śledzi fanowskie strony w poszukiwaniu najnowszych wieści na jego temat. Elle jest totalnym geekiem, dlatego nie może przegapić żadnej informacji na temat nowego Starfield. Gdy okazuje się, że główną postać ma zagrać idol większości nastolatek, dziewczyna jest załamana. Jednak nawet wiadomość, że pojawi się on na konwencie dla fanów Starfield, nie zmienia jej decyzji, by na niego pojechać i wziąć udział w konkursie na cosplay bohatera serii. Czy zła macocha i przyrodnie siostry zrujnują plany Elle?

Nie wiem jak to się stało, ale przeczytałam tę książkę w jeden dzień, a dokładniej poranek. Historia mnie totalnie pochłonęła i nawet nie zauważyłam, że już się kończy, gdy czytałam ostatnie strony. Bardzo podoba mi się nawiązanie do Kopciuszka, przedstawienie tej baśni w realiach dzisiejszych czasów. W powieści jest wiele podobieństw, ale też różnic w stosunku do jej pierwowzoru. Całkiem nietypowo jest w tej książce ukazana relacja między bohaterami, którzy poznali się przez telefon, ponieważ polega jedynie na wymianie SMS-ów. Ta forma niezwykle przypadła mi do gustu i nadała lekturze oryginalności. Język autorki sprawia, że książkę chce się czytać bez przerwy. Moim zdaniem naturalność i prostota to jedne z głównych atutów Geekerelli. Innym są oczywiście bohaterzy. Przez długi czas Elle i Darien nie mieli pojęcia, kto jest po drugiej stronie ekranu. Ich znajomość to zbieg okoliczności i gdyby nie on, dziewczyna nie poznałaby prawdziwego Dariena. Elle nigdy nie spodziewałaby się, kogo ukrywa poza kamerami, jaki jest naprawdę. Ten chłopak to bardzo sympatyczna postać, którą niemalże od razu polubiłam. Jest zupełnie inny w rzeczywistości niż ten, którego wszyscy znają z telewizji. Jego wizerunek na ekranie, spowodowany zachłannością jego ojca, jako pragnącego tylko sławy przysparza mu sporo negatywnych opinii. Darien na tym cierpi, bo wiele osób krytykuje go na podstawie jedynie telewizji. Do tych ludzi należała Elle, która podobnie jak większość, oceniła go powierzchownie. Na szczęście po pewnym czasie zrozumiała swój błąd. Tą bohaterkę również bardzo polubiłam. To zwyczajna nastolatka, która ma swoje problemy, a także ukochany fandom i bloga. Nie poddaje się w spełnianiu marzeń i myślę, że tym samym daje przykład, by z nich nie rezygnować.
Geekerella to niesamowicie urzekająca i udana powieść. Osadzona w XXI wieku historia w klimacie baśni z pewnością wielu przypadnie do gustu. W dodatku ma cudowną okładkę z pięknie mieniącym się napisem. Jedna z najlepszych powieści YA jakie czytałam.

★★★★★★★★✰✰
Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości  we need ya ♡

Komentarze

  1. Słyszałam wiele dobrego o tej książce ;) na pewno kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również słyszałam wiele dobrego, ale to chyba nie mój target wiekowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, widzę tutaj wiele zachwytów na punkcie tej książki, gdzie niedawno poznałam zdanie na temat „Geekerelli” od współprowadzącej bloga, gdzie ta zwróciła uwagę na wiele potknięć autorki. Wspominała tam, że wiele dialogów, które miały śmieszyć, nie spełniało swoich wymogów w tej kategorii. Bohaterowie też nie spełniali pewnych „standardów”. Wydaje mi się, że jest to spowodowane grupami wiekowymi – im ktoś jest starszy, tym inaczej odbiera tę książkę. Także ja jeszcze pomyślę, czy dam jej szansę, bo – pomimo wielu pozytywnych aspektów – boję się rozczarowania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Interesujące! Nie czytałam tej książki. Mnie ostatnio naszło na swoje własne wersję bajek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uwielbiam Kopciuszka! I mam sentyment do wszystkich tych filmowych Kopciuszków, nawet jeśli tak naprawdę nie są to dopracowane filmy, dlatego gdy dowiedziałam się o istnieniu tej książki, stwierdziłam, że muszę ją przeczytać, bo zapewne przypadnie mi do gustu, co prawda wciąż nie udało mi się po nią sięgnąć, jednak myślę, że prędzej czy później to nastąpi! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty