Szept syberyjskiego wiatru - Dorota Gąsiorowska

Wszystkie bariery są wyłącznie w naszych umysłach. Możesz robić, cokolwiek zechcesz, jeśli tylko sobie na to pozwolisz.

Kalina po wielu latach wraca do Polski, gdzie zaczyna pracę w fabryce porcelany należącej do jej bogatej babki Leonii Fiodorow. W przystosowaniu się do nowego środowiska ma jej pomóc Sergiusz, prawa ręka starszej pani. Mężczyzna od początku zachowuje się nieuprzejmie wobec Kaliny, ignoruje ją i sprawia wrażenie poirytowanego jej towarzystwem. Kobieta ma go dość i gdy babka oświadcza jej, że ma pojechać do Petersburga z Sergiuszem, jest jeszcze bardziej rozgoryczona. Wyjazd do Rosji jest powiązany z pewną tajemnicą Leonii, która okazuje się być spleciona z z sekretem Sergiusza. Jakie skutki będą miały ukrywane przez staruszkę i mężczyznę informacje, gdy w końcu Kalina je odkryje?


Szept syberyjskiego wiatru to moje pierwsze spotkanie z piórem Doroty Gąsiorowskiej. Byłam niesamowicie ciekawa tej powieści, zaintrygowały mnie powiązane ze sobą tajemnice bohaterów, które dodatkowo łączy tajemnicza Syberia. Z początku książka mi się całkiem podobała, ale w miarę z upływem kolejnych stron doznawałam coraz większego zawodu. Sama historia była w miarę interesująca, chociaż niektóre zdarzenia były do bólu przewidywalne. Wiele wydarzeń było moim zdaniem nienaturalnych, niektóre sprawiały wrażenie mocno naciąganych. Dialogi między bohaterami również były według mnie nienaturalne. Postacie zaczęły być okropnie irytujące. Kalina stała się bardzo naiwna, jej babka i opiekunka wkurzające. Sergiusz zaczął mi się kojarzyć z typowym bohaterem wielu opowiadań pisanych na Wattpadzie, gdzie mężczyzna z początku jest agresywny, niemiły, arogancki, a następnie zmienia się w troskliwego kochanka. To popsuło całkowicie moje dobre zdanie o kreacji bohaterów.
Na samym początku powieści pojawia się lekko fantastyczny wątek, który ponownie jest wspomniany dopiero na jej końcu. Liczyłam, że zostanie on rozwinięty, chociaż w minimalnym stopniu, ale tak się nie stało, więc nie pojmuję jego istnienia.
Styl pisania autorki nie do końca do mnie przemawia, ale nie mogę go negatywnie skrytykować. Zdecydowanie jedną z zalet tej książki jest to, że bardzo szybko się ją czyta. Gdyby nie zawierała tak wielu wkurzających mnie rzeczy, mogłabym określić ją jako przyjemną lekturę. Oprócz tego, co wymieniłam wcześniej, niesamowicie irytowały mnie pojawiające się ckliwe określenia. Nie zawsze, ale w niektórych momentach gdy się zjawiały, wywracałam oczami z poirytowania, bo były tam wręcz na siłę wepchnięte. Aczkolwiek to tylko moje wrażenie, a ja chyba ostatnio nie nadaję się do czytania przepełnionych romantycznymi epitetami powieści.
Mi niestety ta książka nie przypadła do gustu, ale myślę, że znajdzie się wiele zachwyconych nią czytelniczek. Dla osób lubiących bardzo romantyczne, wręcz niemożliwe historie, powinna się spodobać.
★★★✰✰


Książkę  mogłam przeczytać dzięki uprzejmości  wydawnictwa Między Słowami.






*To już tylko moje czepialstwo, ale od czytania słów w języku rosyjskim pisanych naszym alfabetem bolały mnie oczy. Jest to spowodowane moją znajomością cyrylicy, więc nie należy przywiązywać do tego uwagi.


Komentarze

  1. Uwielbiam Twoje zdjęcia *-*
    Jeżeli chodzi o książkę, to jakoś mnie do siebie nie przekonuje, raczej po nią nie sięgnę :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Romanse zdecydowanie nie są dla mnie. Ale może ktoś się znajdzie, kto czyta taki rodzaj literatury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie potrafię wbić się w takie klimaty, jakoś tak nie dla mnie, a tu widzę tego potwierdzenie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może dam jej szansę. Śliczne zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś czytalam jedna książkę tej autorki, ale momentami była nudna. Raczej nie planuje kolejnego spotkania z tworczoscia autorki :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty